Słowo Drugie
Wielka tajemnica Bożego Miłosierdzia. Oto Chrystus, Pan wszelkiego stworzenia, Umiłowany Syn Ojca wywyższony na drzewie Krzyża, On – Jedyny Sprawiedliwy, zawieszony pomiędzy złoczyńcami, zaliczony według słów Pisma w ich poczet. Jak zrozumieć ogrom tej Miłości? Bóg, który wchodzi w przepaść nędzy człowieka, jego grzechu, samotności, odrzucenia.
Kim byli ci dwaj, których tradycja nazwała łotrami? Niewiele o nich wiemy. Wiadomo, że kara ukrzyżowania wymierzana była za najcięższe zbrodnie. Z ust jednego z nich dowiadujemy się, że słusznie taką karę ponoszą. I to właśnie im, złoczyńcom, odrzuconym, osądzonym przez ludzi, dane jest uczestniczyć w najważniejszym momencie historii świata. Dokonuje się Odkupienie, wyzwolenie człowieka z niewoli grzechu i zła. Pośród okrucieństwa świata, pośród największej ciemności, gdy zło wydaje się triumfować, a Dobro umiera, wypełnia się odwieczny plan Boga, plan Jego Miłości. Jakże ważna jest odpowiedź człowieka na otaczającą rzeczywistość. Każdy wybór, poruszenie serca może przybliżać nas do Boga. Nawet w ostatnim momencie może dokonać się zmiana historii życia. Jakże ważne jest to, by rozpoznać moment spotkania z Łaską, by będąc zanurzonym we własnym bólu i cierpieniu oczyma wiary potrafić dostrzec Obecność Boga, który jest tak blisko. Tak często Boga spotykamy pośród cierpienia, niezrozumienia…
„Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Ratuj siebie i nas.” Słowa jednego z łotrów przecież wydają się być wyznaniem wiary, czy jednak nie są cynicznym podsumowaniem całego życia, okrzykiem ostatecznej rozpaczy, wyznaniem, że wszystko przegrane, że nawet Bóg nie może już nic zrobić. Za późno!
I drugi łotr, zwany „dobrym”. Dobry, bo uwierzył Nadziei. On wie, że całe jego życie jest przegrane, uznaje swe ostateczne bankructwo, a jednak potrafi jakby wyjść poza to. Jak wielki jest heroizm tego człowieka, który nie zatrzymuje się tylko na własnym bólu, odrzuceniu, krańcowym cierpieniu. Potrafi dostrzec w wiszącym obok Skazańcu, tego, który może wszystko, który potrafi nawet jego zmarnowanemu życiu w ostatniej chwili nadać sens.
„Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.” Słowa wypowiedziane ostatkiem sił, ostatnim tchnieniem człowieka, którego świat osądził i potępił. I tu, w ostatnim momencie dokonuje się również Boży sąd, sąd miłosierdzia i łaski. „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni” – uczył Jezus. Jak bardzo mocno brzmią te słowa w tej rzeczywistości… To łotr pierwszy doświadczył łaski odkupienia, cudownej mocy Krzyża Chrystusa. On pierwszy jest zbawiony! Wszak „ostatni będą pierwszymi”… „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” – mówi do niego Ten, który jest Pierwszym i Ostatnim, Początkiem i Końcem. To słowo „zaprawdę”, to przecież hebrajskie „amen”. Amen, tak jest i tak będzie, na zawsze, bo wbrew wszystkiemu, swej nędzy, grzeszności, przegranemu życiu, osądowi ludzi uwierzył Miłości, Bogu, który kocha wbrew wszystkiemu i który czeka na człowieka do końca. „Dziś ze Mną będziesz w raju”. Być w raju, to być z Jezusem. Bez Niego czymże byłoby niebo? On, Bóg, sam jest szczęściem, wypełnieniem wszelkich ludzkich pragnień, tęsknot, nadziei. On jest Miłością! Jeden z mędrców żydowskich, poruszony miłością Bożą wykrzykuje: „Nie chcę Twoich darów, nie chcę Twego przyszłego świata. Chcę Ciebie samego!”
Drugie słowo z Krzyża to zaproszenie i wezwanie do bezgranicznej ufności. Miłosierdzie Boga jest większe niż wszelki ludzki grzech, przekracza granice ludzkiego rozumienia. Jakże wielka nadzieja płynie z Krzyża, nadzieja dla nas, słabych, tak często upadających ludzi. „Dziś ze Mną będziesz w raju”- to przecież odwieczne Boże pragnienie względem każdego człowieka. W chwilach ciemnych, chmurnych, nawet gdy wszystko wydaje się stracone miejmy odwagę zawołać razem z dobrym łotrem: „Jezu, wspomnij na mnie…” Może i my jak ten pierwszy kanonizowany usłyszymy w głębi naszych serc ten tak bardzo oczekiwany głos: „Dziś (i już na wieki) będziesz ze Mną”.
Ks. Marek Pawlak