WIELKOPOSTNE KRĘGI POKUTNE 2011

Kochani,

rozpoczynamy Wielki Post, czas szczególnej łaski, czas nadziei, modlitwy i nawrócenia. Wpatrując się w Chrystusa przebywającego 40 dni na pustyni, chcemy nasze wyrzeczenia, umartwienia, nasz post i ofiary złączyć z Jedyną Ofiarą naszego Mistrza i Pana. Kościół wzywa nas w tym roku szczególnie do coraz głębszego odkrywania tajemnicy życia „w komunii z Bogiem”. Pośród wydarzeń codzienności na nowo odkrywajmy, że w Bogu żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17.28). Poprzez podjęte ochotnym sercem wyrzeczenia i dzieła miłosierdzia przygotujmy nasze serca na radosne przeżywanie wielkich misteriów naszego Odkupienia.

Na ten święty czas przemiany serca i odkrywania nieskończonej Miłości Boga z serca błogosławię

Ks. Marek Pawlak

Dla przypomnienia:

W dniu postu rozważamy kolejno Siedem ostatnich słów Chrystusa z Krzyża, po dwie stacje Drogi Krzyżowej, a naszą pokutę pełnimy w duchu zadośćuczynienia za jeden z Grzechów głównych popełnionych w życiu przez nas samych i innych, ale również dołączamy intencję własną. Centrum dnia jest Eucharystia, którą ofiarujemy również w duchu zadośćuczynienia. Szczególnie w okresie Wielkiego Postu Kościół kładzie nacisk na pełnienie uczynków miłosierdzia, tak więc pamiętajmy teraz szczególnie o tym elemencie uwielbienia Boga. W miarę możliwości staramy się też uczestniczyć w nabożeństwach Gorzkich żali modląc się za siebie nawzajem i za dzieło kręgów.

Jeśli chodzi o rozważania w dniu pokutnym, to w skrócie wygląda to tak:

Pierwszy dzień – Pierwsze Słowo z Krzyża – Pycha – I i II stacja Drogi Krz.

Drugi dzień – Drugie Słowo z Krzyża – Chciwość – III i IV stacja DK

Trzeci dzień – Trzecie Słowo z Krzyża – Nieczystość – V i VI stacja DK

Czwarty dzień – Czwarte Słowo – Zazdrość – VII i VIII stacja DK

Piąty dzień – Piąte Słowo – Nieumiarkowanie w j. i p. – IX i X stacja DK

Szósty dzień – Szóste Słowo – Gniew – XI i XII stacja DK

Siódmy dzień – Siódme Słowo – Lenistwo – XIII i XIV stacja DK

Poniżej przytaczam odnoszące się do pokuty i jej szczególnej formy, jaką jest post, słowa ks. Michała Dłutowskiego - kapłana z kościoła św. Józefa przy ul. Deotymy, współzałożyciela Misji Świętej Faustyny:

„Praktyki pokutne są wzmocnieniem dla ducha, aby człowiek mógł jemu podporządkować ciało. Życie bez ascezy jest brakiem dyscypliny i życiem na płyciznach, początkiem letniości wiary. Praktyki pokutne wzmacniają pracę nad charakterem. Trzeba panować nad pożądliwością zarówno cielesną jak i duchową. Celem jest zawsze pierwszeństwo Boga we wszystkim. Nie jest możliwe zwycięstwo bez ascezy. Bł. Honorat Koźmiński, gdy nie mógł zdobyć dla Boga ludzi modlitwą, czynił to przez pokutę (…). Trzeba dzisiaj zrozumieć na nowo sens pokuty. Jest ona potrzebą tych czasów, kiedy się ją wyśmiewa i lekceważy.

Tę naglącą potrzebę pokuty w życiu człowieka potwierdza wołanie Matki Bożej z Fatimy i św. Faustyny z Polski (por. Dz.474). (…) Pokuta czyniona z czystymi intencjami daje pokój, szczęście i wolność. Bóg wynagradza swoją miłością wszelkie podjęte trudy. Post, jedna z najskuteczniejszych praktyk pokutnych, nie oznacza tylko powstrzymywania się od jedzenia mięsa lub jedzenia tylko chleba. Może to być asceza pięciu zmysłów, które posiada człowiek, wyrażona w powściągliwości w słowach, skromności w spojrzeniu, powściągliwości w dotyku, umiłowaniu milczenia i ubóstwa, jedzeniu prostych potraw…”.

Jeśli podejmujesz post:

  • Poproś Boga o łaskę postu, o siły do podjęcia go
  • Ofiaruj go w konkretnej intencji
  • Nie porównuj się z innymi, którzy nie poszczą, byś nie stał się jak faryzeusz i nie upadł przez pychę
  • Pość tak, aby to było ukryte przed ludźmi, byś nie odbierał chwały na ziemi lecz w niebie

Patrząc na naszą niemoc wewnętrzną, spostrzegamy, że jej źródłem jest brak ascezy życia. Jeśli nie podejmujemy pokuty, rezygnujemy z mocy Bożej i wybieramy letniość wiary.”

Gorąco zachęcam osoby mieszkające w Warszawie do udziału w spotkaniach wspomnianej już „Misji Św. Faustyny”. Więcej informacji na stronie: www.swfaustyna.eu.

Polecam również, np. jako lekturę na Wielki Post, wydane właśnie książki obu założycieli Misji Św. Faustyny - Ks. Michała Dłutowskiego „Czas walki duchowej” (wydawnictwo Apostolicum), a także „ Szpital na Banacha – dzienniczek o cierpieniu człowieka i Miłosierdziu Boga” Ks. Mariusza Bernysia (obie książki -wydawnictwo Apostolicum). Od kilku lat Ks. Bernyś jest kapelanem w szpitalu na Banacha i jego ostatnia książka jest, napisanym prozą i wierszem, świadectwem jego pracy wśród cierpiących

O Wielkim Poście, sensie pokuty i umartwienia mówi franciszkanin, ojciec Sebastian Bielski (wybrane fragmenty z przeprowadzonej rozmowy).

Życie jest wędrówką - pielgrzymowaniem, jesteśmy ludem zdążającym do naszej ojczyzny niebieskiej. Nie mamy stałego miejsca, pielgrzymi i wygnańcy - oto kim jesteśmy. Takie jest przesłanie Pisma Świętego, zwłaszcza Nowego Testamentu. W praktyce wolimy je lekceważyć, nie myśleć o tym. Naszą uwagę przykuwa to, co jest tu i teraz, tak jakby poza światem widzialnym nic nie istniało. Zatracamy poczucie celu, ku któremu zmierzamy, zapominamy o czekającym nas wyższym przeznaczeniu.

Od czasu do czasu powinniśmy podejmować wędrówkę z nowym zapałem. Wielki Post jest takim czasem, „czasem błogosławionym", kiedy uświadamiamy sobie na nowo, po co pielgrzymujemy i że ostatecznym naszym celem jest Bóg. Bezpośrednio zmierzamy do Wielkanocy - chrześcijańskiej Paschy - symbolu, który daje nam przedsmak uczty paschalnej w niebie. Na okres Wielkiego Postu możemy patrzeć jako na mikrokosmos całego życia.

Koncepcja wędrówki dobrze współgra ze spojrzeniem Kościoła na Wielki Post. Czterdzieści dni - to nie tylko taki sam okres jak ten, który Jezus spędził na pustyni, lecz również wspomnienie, że przez czterdzieści lat synowie Izraela pielgrzymowali do Ziemi obiecanej. Wielki Post to jakby resume tego ważnego okresu w historii zbawienia. Codzienne czytania Liturgii Godzin, zaczerpnięte ze Starego Testamentu, prowadzą nas krok po kroku od wyjścia z Egiptu do przybycia do Ziemi obiecanej - kraju przyrzeczonego Mojżeszowi i jego narodowi. My także jesteśmy wezwani z Egiptu, z tyranii grzechu i niewoli pożądań do wolności dzieci Bożych.

Nasza radość wiąże się z oczekiwaniem, z niecierpliwym, gorliwym przygotowaniem. Droga do tej radości prowadzi przez wąską bramę umartwienia. Naiwnością byłoby oczekiwać, że przyjdzie ona bez wysiłku i natychmiast. Potrzebna jest dyscyplina, która może bardzo silnie sprzeciwiać się naszej naturze. Konieczny jest element walki, samoograniczenia, wyrzeczenia.

Wielki Post jest dla chrześcijanina drogą wiary i nawrócenia, wyrażenia zgody na wezwanie Chrystusa, abyśmy przyjęli nasz krzyż i naśladowali Go; On jest Drogą, a my mamy nią iść. Wielki Post możemy uważać za podróż powrotną, bo jest to czas pokuty. Oznacza on powrót człowieka do raju, z którego został wypędzony po buncie wobec Boga. Brama już nie jest zamknięta, otwarł ją na nowo krzyż Chrystusa. Wielkopostna podróż powrotna najlepiej widoczna jest w przypowieści o synu marnotrawnym. Ten nierozważny syn, który poszedł własną drogą i roztrwonił swoją część majątku, jest nie tylko uosobieniem wielkiego grzesznika czyniącego pokutę, ale w jakimś sensie każdego z nas. Któż nie uciekał z domu Ojca? Kto z nas nie marnował Jego darów? Tak więc możemy utożsamić się z synem marnotrawnym i na początku Wielkiego Postu uczynić ten sam zdecydowany krok, co on, mówiąc: Zabiorę się i pójdę do mego Ojca.

Chociaż istotą pokuty jest szczera przemiana serca, wymaga ona jednak widocznych oznak w życiu i naszym zachowaniu (…). W jednym z dokumentów powiedziane jest, że Kościół ma nieustannie ćwiczyć się w skrusze i odnawiać się. Drogą do tego jest udział w cierpieniach Chrystusa, znoszenie trudności, podejmowanie dzieł miłosierdzia i dobroczynnych oraz przestrzeganie tego, aby żyć coraz bardziej zgodnie z Ewangelią.

Możemy określić wszystkie przepisy Wielkiego Postu jednym słowem, a jest nim „służba" - coraz bardziej doskonała służba Bogu i bliźnim. Bogu służymy przez modlitwę, udział w liturgii, nabożeństwach, przez wyrzeczenia i ożywioną wiarę. Innym ludziom będziemy służyć, kiedy wzrośnie nasza gotowość do odpowiadania na ich potrzeby.

Inaczej mówiąc, dobrze przeżywamy Wielki Post, kiedy dajemy i przebaczamy. Dawać mamy nie tylko pieniądze i część naszego majątku, lecz również coś tak cennego, jak nasz czas i współczucie, służąc innym nawet wtedy, kiedy jest to dla nas niewygodne. Musimy również przebaczać. Praktyka wzajemnych przeprosin jest najważniejsza i liturgia przypomina nam o tym bardzo często. W liturgii Kościoła prawosławnego niedziela poprzedzająca Wielki Post nazywa się „niedzielą przebaczenia". W tym dniu Nieszpory kończy specjalna ceremonia przebaczenia, pokazując, że nie ma prawdziwego postu ani szczerej skruchy, ani pojednania z Bogiem, jeśli wcześniej nie pojednamy się między sobą" (…) Nasze praktyki pokutne są jedynie znakiem tego, co dzieje się w naszym sercu. Każdy powinien odczytać, jaka jest wola Boża względem niego. Pytajmy w modlitwie: „Panie, co chcesz, abym czynił?" (…).

Wielki Post przestał być czystą formalnością, lecz nie stracił swej istoty ani charakteru wyzwania. Na swój sposób stał się bardziej wymagający niż kiedyś. Niełatwo odpowiedzieć na wezwanie do nawrócenia serca, do pokuty i odnowy. Nie jest łatwe do przyjęcia wezwanie, aby spojrzeć na swoje życie i ocenić je pod kątem wymagań stawianych przez Ewangelię. Liturgia wielkopostna stawia nas w takiej właśnie sytuacji, wymagając, abyśmy na serio wzięli się w garść.

Byłoby jednak błędem uważać, że wszystko zależy jedynie od naszego trudu. Jest inaczej, gdyż tak naprawdę to Bóg w tym czasie łaski bierze Kościół w swoje ręce oczyszczając i odnawiając go. Dobry Pasterz szuka zaginionych owiec i przynosi je do domu. Nawrócenie nie musi być wcale natychmiastowe ani tak dramatyczne jak w przypadku św. Pawła lub św. Augustyna. Może być stopniowe, a jego obecność w naszym życiu prawie niezauważalna. Ospałość i tchórzostwo będą podsuwać szereg powodów, aby odłożyć to na później; na myśl przychodzi tu prośba św. Augustyna: „Panie, daj mi opamiętanie, ale jeszcze nie teraz" (…).

Wśród tradycyjnych praktyk pokutnych szczególny nacisk kładziono zawsze na post, jałmużnę i modlitwę (…).

Przykład Chrystusa, dawna tradycja Kościoła i nieustająca potrzeba pokuty nie pozwalają nam na ignorowanie postu - jest to wciąż istotny element ascezy chrześcijańskiej (…).Byłoby błędem patrzyć na post jedynie od strony negatywnej. Post nie jest celem samym w sobie. Pomaga w ćwiczeniu umiarkowania i opanowania, ale to nie są cnoty wyłącznie chrześcijańskie. Post musi mieć głębszy sens. Nie ma doprowadzić do poskromienia ciała i apetytu, lecz raczej ma służyć większej miłości Boga i bliźniego.

Prorocy i sam Chrystus przestrzegali przed niebezpieczeństwem przesadnego formalizmu. Jeśli brak nam miłości, żaden post, nawet największy nie jest miły Bogu. Post, jeśli ma być cnotą zalecaną przez proroków i Ewangelię, musi być połączony z dziełami miłosierdzia. Ostatnio ta koncepcja została na nowo odkryta i nadaje całkiem świeżą motywację naszej wstrzemięźliwości. To, co zaoszczędzimy dzięki ograniczeniu wydatków na jedzenie, wygody i rozrywki itp., mamy rozdać biednym jako jałmużnę. Nazywa się to „postem dzielenia się" i jest powszechnie praktykowane przez rodziny i dzisiejsze wspólnoty religijne.

Ci ludzie , z którymi się spotykam, lubią okres Wielkiego Postu. Sami przyznają, że ten czas pozwala im na zatrzymanie i spojrzenie na swoje życie. Taka chwila refleksji w dobie rozkrzyczanego czasu zabiegania jest ważna. Dlatego w Wielkim Poście - wydaje mi się - ludzie inaczej reagują na pewne problemy. Inaczej słuchają kazań, z chęcią uczestniczą w Drodze Krzyżowej. Widać, że czas pokuty na nich działa. Ważną rolę w przeżywaniu wielkopostnego czasu odgrywa nadzieja wielkanocnego poranka. Wiemy, że smutne czterdzieści dni zakończą się radością. To znak, że żyjemy nadzieją.

Spotykam ludzi zupełnie obojętnych i tych, którzy żyją Wielkim Postem, czekają na ten czas. (…) Czekam na Środę Popielcową jak zgłodniały pies. Tak w swojej refleksji na Wielki Post napisał ks. Wojciech Drozdowicz. Trzeba przyznać, że jest to trudny okres w pracy duszpasterskiej. I w tym całym zaganianiu o czyjeś ludzkie serce można zapomnieć o sobie. Niekiedy trzeba walczyć o czas przeznaczony dla Pana Boga i dla siebie. Wyrywać kawałkami. Ale ja zawsze powtarzam moim penitentom zdanie św. Augustyna: „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą".

Na zakończenie chciałbym zacytować jeszcze pewną myśl: Wczoraj jest historią. Jutro jest tajemnicą. Dziś jest darem. Łapmy więc garściami ten błogosławiony czas, jaki Bóg nam od dzisiaj daje.”